Idę sobie zamaszyście... a tu trójką (mama, tata i córeczka) układają serduszko z podgrzewaczy na parkowej alejce.
-- Już chyba idą! -- mówi córka.
Fotografuję i idę dalej. Gdy trochę odszedłem wystrzeliły sztuczne ognie. Romantycznie komuś było...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz