Przypominam sobie z dzieciństwa autentyczną historię o szlachcicu w Galicji, który przygotowywał syna do życia publicznego w ten sposób: prowadził go do sadu, stawiał pod gruszą i kazał mu gadać dwie godziny do tej gruszy; skoro chłopiec na chwilę utknął, ojciec łoił go kijem. Znałem później tego tak wyedukowanego męża stanu; szkół wprawdzie nie skończył, ale był posłem do parlamentu, stosował metodę ojcowską z powodzeniem i umarł obrośnięty w honory i godności.
Tadeusz Żeleński Boy Obrachunki fredrowskie (z recenzji Wielki człowiek do małych interesów, Teatr Narodowy w Warszawie, 1928), PIW 1956
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz