Dawniej zachowywanie spokoju w stresującej sytuacji było uważane za wielką zaletę. Dziś jednak niewzruszona postawa Obamy wywołuje dyskusje wśród specjalistów od public relations. […R]zecznik Białego Domu Robert Gibbs celowo podkreślił w rozmowie z reporterami, że prezydent się rozłościł.
Sharon Jayson Telewizja uczy wybuchać, Forum (nr 28, 12-18 lipca 2010), za USA Today
Notuję nie ze względu na Baracka Obamę, a ze względu na rodzime podwórko. Bo dostrzegam podobną zmianę (o ile to jest zmiana, a nie większa „otwartość” dyskusji) – nie wypada okazywać opanowania, spokoju – wprost przeciwnie, wypada być nadmiernie emocjonalnym. I wcale mi się to nie podoba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz