Na poziomie uniwersyteckim dodatkowe zajęcia z nauk przyrodniczych traktowane są jako coś, co należy zaliczyć i szybko o tym zapomnieć. Trzeba przyznać, że studenci kierunków przyrodniczych i technicznych często mają taki sam stosunek do przedmiotów humanistycznych, ale, chcąc, nie chcąc, są codziennie bombardowani literaturą, muzyką i sztuką w wydaniu popkulturowym. Ponadto coraz więcej osób bez żenady oznajmia publicznie, że nie ma najmniejszego pojęcia o nauce, jakby to był kulturowy wyróżnik i powód do chwały.
Lawrence M. Krauss z felietonu C.P. Snow w Nowym Jorku (Świat Nauki, październik 2009, str. 25), co notuję, jako nawiązanie do dyskusji na blogu u Pani Kierowniczki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz