środa, 7 kwietnia 2010

Drobiazgi

Wyjątek z listu nadesłanego “Kurierowi Warszawskiemu” w r. 1826 (nr 4):

Tak mało wychodzi teraz książek polskich, iż jest prawie zbrodnią literacką i tym jeszcze kazać w składach czekać na mule, i tym sposobem rozszerzać postrach od mowy polskiej. Przejęty tą prawdą, kupuję i czytam to wszystko, co tylko zrozumieć mogę. Wierszów tylko nie czytam, bo mi życie miłe, a wyczytałem w pewnych lekarskich radach, że poezja romantyczna rodzi skłonności do apopleksji…

Julian Tuwim Cicer cum caule, ISKRY 2006

Ja tylko tak… ten… tego… ostrzegam…

***

Spotykam dzisiaj kolegę. I narzeka. Że nic się nie dzieje. Że dziury coraz większe, budynki coraz bardziej zaniedbane. A przede wszystkim:
-- Byłeś w Bytomiu?
-- Byłem.
-- Zaniedbane elewacje…
-- Byłem i to robi wielkie wrażenie. Złe… Nie… niejednoznaczne. Bo budynki ładne, zabytkowe, ale opuszczone, brudne, zaniedbane…


Mogłem polemizować (polemizowałem, bo widzę firmy i firemki, które próbują coś rozkręcić, zresztą obaj z kolegą znamy takich biznesmenów), ale Bytom… Tak, to jest argument. Byłem dwa tygodnie temu i ciągle się to kołacze w mojej pamięci.

***

Jeśli wrogowie cię chwalą — powinien był zreflektować się premier Miller — to znaczy, że popełniłeś błąd.
Józef Hen Dziennik na nowy wiek, WAB 2009

(Hen w ogólności racji nie ma – przynajmniej moim zdaniem, bo czasem, zwłaszcza w polityce, interes bywa wspólny, ale w szczególności potrafi ją mieć. (Jak i w tym przypadku.))

***

Jadę w Lany Poniedziałek tramwajem. 4:40. Do tramwaju wpada młody chłopak (z kolegą) i skanduje:
-- Śmierdziele, śmierdziele!
Po czym zwraca się do kolegi:
-- No jak, wysiadamy?
I wysiedli.

Aż dość sadystyczny pomysł na walkę z subkulturą pseudokibiców – należałoby ich nagrywać na video, a potem skazywać na oglądanie własnego zachowania przez kilka godzin dziennie…

***

Im dłużej się go słuchało, tym wyraźniej było widać, że istnieje ścisły związek pomiędzy jego niezdolnością do mówienia a jego niezdolnością do myślenia, mianowicie myślenia z pozycji innego człowieka. Nie można się było z nim porozumieć, nie dlatego, że kłamał, lecz dlatego, że otaczał go mur najlepiej zabezpieczający przed słowami i obecnością innych, a zatem przed samą rzeczywistością.
Hannah Arendt Eichmann w Jerozolimie, tłum. Adam Szostkiewicz, Znak 1998

***

Ale żeby nie było pesymisytcznie -- pięknie potrafi wiosną być!

Brak komentarzy: