sobota, 23 października 2010

Bez mediów

Parę dni spędziłem bez mediów. Nie zupełnie „oczywiście” – przez około godzinę oglądałem telewizję, zerkałem przez WAP do Internetu, słyszałem „to i owo” przez telefon, czy od spotkanych ludzi. A przede wszystkim byłem odcięty na tyle krótko, by nie tracić świadomości przewijających się przez media wątków.

Ale – właściwie jedyne informacje, które mogłem śledzić, to te z WAPu mojego operatora komórkowego. O czym było? O „Ryszardzie C.” (gdyby mnie odcięło od mediów choćby parę godzin wcześniej, nie wiedziałbym, co się działo w Łodzi i nie skojarzyłbym jakiegokolwiek Ryszarda C., jeszcze kilka godzin wcześniej najgłośniejszym morderstwem było zabicie Eugeniusza Wróbla*), ‘ustawieniu’ Mistrzostw Europy (ale już w czym, nie raczono napisać), oraz o Nergalu wychodzącym ze szpitala.

Ważne? Nie ważne? Samych informacji bym nie krytykował, ale każda z nich wymagała znajomości kontekstu, a tego już WAP nie dawał. Czy ‘duże’ media dają coś lepszego? Chyba nieco tak. Ale przede wszystkim, wymagają śledzenia na bieżąco. Z tej perspektywy odcięcia trochę brakuje mi takiego medium – skrótowego i prostego, ale informującego także o kontekście, o historii wątku, pozwalającego go śledzić (w obu kierunkach). Tyle, że czy ja, ‘odcięty od mediów’ (chwilowo) byłem jakimkolwiek rynkiem dla mediów? Chyba nie**…

I jeszcze jedno – gdyby nie Życzliwy Głos w telefonie, nie wiedziałbym kto wygrał Konkurs Chopinowski. Bo WAP o nim nie wspominał. Bo gdzie? Wydarzenia? Te są zarezerwowane dla polityki. Sport? Cóż, nawet jeśli ja (i nie tylko) mam skojarzenia sportowe, to nie oczekuję tego od twórców portalu wapowskiego. Rozrywka? A czy Chopin to rozrywka? (Swoją drogą – czy choroba Nergala to rozrywka? Życzę mu dużo zdrowia, ale dwa newsy o chorobie Nergala, przy braku jakiegokolwiek newsa o Konkursie Chopinowskim, to jednak przesada…)

--
*) Którego, skądinąd, miałem okazję poznać w trakcie swoich studiów…
**) Superego szepcze mi w ucho, że takie spostrzeżenie powinno się przetworzyć na portal, WAPowski, chociażby, który by dostarczał takich informacji. Skoro jest na rynku medialnym luka? Ale, właśnie, dla kogo? Czy jakiś reklamodawca wydałby na to pieniądze?

Brak komentarzy: