poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Potrzeba historii

Zapewne, potrzebujemy historii, lecz potrzebujemy jej w sposób inny niż potrzebuje jej rozpieszczony próżniak w ogrodzie wiedzy, choćby nawet dostojnie miał patrzeć z góry na nasze grube i pozbawione wdzięku potrzeby i konieczności. Wiadomo, że potrzebujemy jej do życia i do czynu, nie do wygodnego odwrócenia się od życia i od czynu, lub nawet do upiększenia życia samolubnego lub czynu tchórzliwego i lichego. Chcemy tylko o tyle służyć historii, o ile ona służy życiu: lecz istnieje stopień zajmowania się historią i jej ocena, które wpływają na życie trująco i zwyrodniająco: fenomen to, o którym dowiedzieć się z różnych syptomów naszych czasów jest teraz rzeczą równie konieczną, jak i bolesną być może.
Fryderyk Fryderyk Nietzsche Pożyteczność i szkodliwość historii dla życia w Niewczesne rozważania, tłum. Leopold Staff, Wydawnictwo Zielona Sowa (2003?)

---
Bardzo nie chciałbym komentować. Bo dla jednych to oczywiste. Dla innych -- niekoniecznie (w publicznych wypowiedziech bardzo rzadko pojawiają się zastrzeżenia, określające do jakiego stopnia i zakresu coś jest dobre, a gdzie zaczyna się wynaturzenie -- wielu to wie, dzięki poczuciu smaku, czy równowagi -- jak kto woli -- ale nie dzięki publicznym dyskusjom na temat zakresu przydatnosci wiedzy do spożycia). I do tego Nietzsche -- znowu odkrywam, jak bardzo trudny bywa do zaszufladkowania, umykający jasnym streszczeniom. I odległy od własnego stereotypu.

Brak komentarzy: