wtorek, 29 grudnia 2009

Kalendarze, kalendarze...

W dawnych kalendarzach polskich, drukowanych od XVIII w. w Krakowie, wiadomości o obchodach świąt kośc., ruchomych i nieruchomych, o zaćmieniach słońca i księżyca, przewidywania meterolog., zapowiedzi klęsk, epidemii, wojen i przewrotów polit.
Władysław Kopaliński Słownik mitów i tradycji kultury, PIW 1996

Czytałem tak sobie Kopalińskiego (jak widać, jestem dopiero na 'K') i nie mogłem wyjść ze zdumienia. Przecież obecnie klęski, wojny i przewroty zwykle poznaje się dopiero po fakcie! Przewidywania meterologiczne owszem, ale w miarę pewne są one tylko na kilka dni do przodu -- a tu w XVIII wieku publikowano je na cały rok! Chyba trzeba zweryfikować dumę z naszej nauki i wiedzy, skoro wiemy tak niewiele w porównaniu z przodkami z XVIII wieku...

PS.
Co pisałem notując sobie w tle trochę przewidywań Franciszka Rabelais. Co prawda nie wiem, na jaki rok... Ale może będą aktualne? XVI wiek, wiedzy powinno być jeszcze więcej, nieprawdaż?

Brak komentarzy: