sobota, 24 lipca 2010

Zebrania, zebrania...

Forum krytykuje zebrania (za Guardianem) – a to miód na moje serce! (Choć przyznaję, że jakoś zwyczaj urządzania zbędnych zebrań w pracy przeminął.) Forum daje osiem rad:
1. Upewnij się, że zebranie jest konieczne. Nie organizuj zebrań, tylko dlatego, że ‘zawsze były’.
2. Przygotuj plan. (O, tak! Najwięcej czasu na zebraniach zajmuje to, co nie było zaplanowane.)
3. Im mniej osób, tym lepiej. Najlepsze efekty dają zebrania, na których się zbiera nie więcej niż 6-10 osób.
4. Podziel obowiązki. (Punkt mało praktyczny na znanych mi zebraniach. Ale wybór i wskazanie moderatora (niekoniecznie identycznego z organizatorem, bo moderowanie to specyficzne umiejętności) może być bardzo dobrą sugestią.)
5. Odrób pracę domową – czyli, przygotuj się wcześniej, np. wypytaj współpracowników co robią…
6. Zaczynaj i kończ punktualnie. (Ba! Ja bym tu dodał wyczytaną kiedyś zasadę, że zebranie nie może trwać dłużej niż godzina.)
7. Zabieraj wszystkie zabawki. (Uwaga: zabawki to laptopy, komórki, itp. Praktycznie zauważam, że laptopy i komórki idą w ruch, gdy na zebranie zaprasza się niewłaściwych ludzi, by poprawić frekwencję.)
8. Wszystko (notuj) na piśmie. Tu mogę się spierać, bo zależy to od rodzaju zebrania. A chodzi o coś w rodzaju protokołu z zebrania, czy choćby notatki służbowej. A to bywa przydatne.
Osiem wskazówek. Ale nie jest to kwestia dyskutowania, ale wprowadzania w życie.

Brak komentarzy: