środa, 24 lutego 2010

Na marginesie niedawnej lektury

Odkładam na półkę Mieszka II Gerarda Labudy (Wydawnictwo Poznańskie 2008), gdzie autor zaskakująco dużo miejsca poświęcił rządom Kazimierza Odnowiciela. Zaskakująco, ale nieprzypadkowo – czasy Mieszka II i Kazimierza Odnowiciela są słabo znane (poniekąd dlatego mnie interesują), co wynika ze szczupłości źródeł opisujących czasy wielkiego kryzysu państwa przypadającego na czasy Mieszka II, ale i początek panowania Kazimierza Odnowiciela. Szczupłe źródła sprawiają, że wątpliwości i fakty łączą oba te panowania.

Ten kryzys… Przemykamy się nad nim czytając o przeszłości. Chwalebne wojny Bolesława Chrobrego, a prawie zaraz potem koronacja Bolesława Śmiałego. I dziura. I chęć by tę dziurę lekceważyć. Pamięta się może o początkach klasztoru w Tyńcu, ale niewiele więcej.

***

Dlatego lektura przypomniała mi zdziwienie, gdy parę lat temu, zwiedzając katedrę w Arras, a w niej oglądając współczesną tablicę poświęconą historii chrześcijaństwa, nie znalazłem Mieszka I i chrztu w roku 966. Nie. Znalazłem Kazimierza (Casimir le Rénovateur) i wprowadzenie chrześcijaństwa do Polski w roku 1040.

Brak komentarzy: