Ikonografia atakuje nas jak polujący nocą drapieżnik — potężny i niezwykle skuteczny, a jednocześnie tak cichy, że często w ogóle nie dostrzegamy jego obecności.
Stephen Jay Gould Dzieje życia na Ziemi (przedmowa, co podkreślam, bo praca jest w gruncie rzeczy zbiorowa -- Stephen Jay Gould jest autorem niektórych części, w tym przedmowy i redaktorem), Świat Książki, 2007
----
Bardzo spodobało mi się, jak tę oczywistość Stephen Jay Gould przypomniał. Ale też przypomniał oczywistość oczywistości --- usprawiedliwił się tym, że mimo iż wielu (a już na pewno specjaliści) zdaje sobie sprawę ze złudnego charakteru ilustracji (tu kontekst jest bardzo konkretny, bo chodzi o rekonstrukcje dawnych organizmów żywych, ale przecież tak samo film wpływa na postrzeganie bohaterów powieści*, podobnie film czy obraz -- sprawiają, że tak, a nie inaczej "widzimy" historię). Lecz także ci świadomi, nawet jeśli starają się czasem wpływ ikonografii zlekceważyć, to przecież zwykle mu ulegają... Skuteczny ten drapieżnik.
-----
*) Sam pamiętam, jak zasugerowany Jerzym Hoffmanem byłem przekonany, że Helena Kurcewiczówna była blondynką...
czwartek, 18 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
![Reblog this post [with Zemanta]](http://img.zemanta.com/reblog_e.png?x-id=acc6bfc9-4295-4087-8250-9a2147f84acb)



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz