niedziela, 28 czerwca 2009

Tracili siłę i wiarę

Wśród moich przyjaciół panowało przygnębienie. Mówili, że nadciąga kataklizm. Jak zawsze, kiedy zbliżały się ciężkie czasy, oni, inteligentni, tracili siły i wiarę. Poruszali się w gęstym mroku, nie wiedzieli, w którą skierować się stronę. Byli pełni lęku i frustracji. Oni, którzy kiedyś nie opuścili żadnej manifestacji, teraz zaczęli bać się tłumu. [...] Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują. I trzeba całych pokoleń, aby to zmienić, aby wznieść świato. Nim to nastąpi, często ci, co obalili dyktatora, mimowolnie i wbrew sobie działają jako jego spadkobiercy, kontynuując swoją postawą i sposobem myślenia epokę, którą sami zniszczyli. Jest to tak mimowolne i podświadome, że jeśli im to wytknąć, zapałają najświętszym oburzeniem. [...] Bardzo trudno przekroczyć takie granice, bardzo trudno zmienić przeszłość.
Ryszard Kapuściński Szachinszach, Czytelnik, 1994

---
CDP umawiało się na dzisiaj na poparcie dla opozycji w Iranie -- szczerze mówiąc nie bardzo wiem jak ich wesprzeć (brak mi pomysłów), chciałem poszukać inspiracji u Ryszarda Kapuścińskiego, którego obraz rewolucji, zrozumiałej, ale w końcu zostawiającej na bocznym torze demokratów i liberałów (w sensie wolności obywatelskich), zrobił na mnie duże wrażenie.

A ja, cóż, najbliżej mi jeszcze do wyeksponowania pewnej ironii władz miejsckich -- otóż Aleja Bojowników o Wolność i Demokrację, która tak się nazywała odkąd pamiętam, nie zmieniła po 1989 roku nazwy. To wolność i demokracja zmieniły swe znaczenie (co nawiasem mówiąc jest chyba inspirującym uzupełnieniem uwagi Basi a cappelli z wczoraj.

Brak komentarzy: