-- Powiedzmy -- rzekł Nahum. -- Tylko że to ma swoje "ale". Czasem ludzie ci więcej pasji wkładają w nienawiść do własnych przeciwników niż w słuszną sprawę, którą głoszą. Ludzie zawsze są krzyżowani za coś pięknego i wielkiego. Ten, kto jest właśnie na krzyżu, ofiarowuje swoje życie za wielką sprawę, ale ten, co go na krzyż wlecze i doń przybija, ten, Piłacie, jest zły i dziki, i wstrętny już z samego wyglądu. Piłacie, naród to wielka i piękna rzecz.
-- Chociażby nasz rzymski -- rzekł Piłat.
-- Ten nasz także -- prawił Nahum. -- Ale sprawiedliwość dla biednych to też wielka i piękna rzecz. Tylko że ci ludzie mogą się podusić wzajemnie z nienawiści i złości w imię tych wieki i pięknych spraw, a inni idą raz z tym, drugi raz z tamtym, i zawsze pomagają ukrzyżować tego, na kogo właśnie kolej, albo się tylko temu przypatrują i mówią: "Dobrze mu tak, powinien był iść z naszym stronnictwem".
Karel Capek Księga apokryfów (tłum. Helena Gruszczyńska-Dębska, tu 'apokryf' z 1927 roku), Vis-a-vis, Kraków 2009
Capek... To oczywiste i nie wybitne (ta oczywistość chodzi za mną, bo wciąż się przekonuję, że ważniejsze jak się angażuje, niż w co), ale -- na dniach zostałem zobligowany do lektury pobożnych rozważań. I o wiele więcej treści, a także człowieczeństwa zobaczyłem w tych żartach Karela Capka. A przede wszystkim, te krótkie historyjki, mnie bawią.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz