sobota, 24 maja 2008

Wpis zastępczy z Marcjalisem

Chcesz być wolny, Maksymie? Ani co to w głowie!
Lecz jeśli chcesz naprawdę, słuchaj, co ci powiem:
Stołuj się zawsze w domu, nie licz na gościnę,
Pragnienie gaś wejenckim, pospolitym winem,
Śmiej się z tych, co na złocie tylko jadać mogą,
I tak marną, jak moja, zadowól się togą.
Za dwa asy bierz sobie uliczną dziewczynę
I naucz się w swej izbie schylać odrobinę.
Jeśli okażesz tyle rozumu i hartu,
Będziesz stokroć wolniejszy niźli władca Partów.

Marcjalis

Dzisiaj wpis zastępczy, bo leczę swoją złość. Złość na wczoraj. Otóż wybrałem się do rezerwatu na zwiedzanie. Skąd zawróciłem po dwóch godzinach, kompletnie utaplany w błocie. Bo, po pierwsze, Szef zarządził, że wolne za 3 maja będziemy mieli 23 maja, a nie 2, mimo że przekonywano go, iż nie ma co wolnego przenosić na niepewny koniec maja. A jaki koniec maja mamy, każdy widzi. Po drugie zaś, w rezerwacie byłem po raz pierwszy, nie znałem go, a ze względu na problemy z drukarkami tuż przed długim weekendem nie wydrukowałem sobie jego mapki. Więcej – jakoś w nie znalazłem w sobie zapału by nauczyć się jej na pamięć. Nikt też nie mógł mi podpowiedzieć jak się po nim poruszać. Teraz widzę, że zwiedziłem może 1/6 tego ciekawego kompleksu, poddawszy się zirytowany wszechobecnym błotem. (Nie, nie jest tak najgorzej, i tak sobie pooglądałem, choć z daleka, czernice, gęgawy, a przy dworcu kolejowym makolągwy… Ale wczoraj, ubłocony, nawet o tym nie myślałem.) Czyli muszę (przymus odbicia sobie niepowodzenia, nawet jeśli z perspektywy czasu i już przepranych spodni i plecaka, nie wydaje się ono wielkie; więcej – nie żałuję, że tak spędziłem dzień) pojechać jeszcze raz, przy lepszej pogodzie, z mapką i doświadczeniem. Tyle, że Marcjalis nie jest właściwym komentarzem. On w ogóle nie jest komentarzem. On jest cytatem dla Was, gdyż liczę, że Wam się spodoba. Komentarzem już raczej jest Basho:

Oddaj wierzbie
Całą nienawiść, całe pożądanie
Twego serca.

Brak komentarzy: