środa, 7 maja 2008

1876!

Obiecywałem sobie słuchanie Bacha. Owszem, w niedzielę posłuchałem. Nawet w poniedziałek. Ale potem wziął we mnie górę artykuł „1876: rok, który zmienił muzykę". Artykuł właściwie taki sobie, jedyne co zwróciło moją uwagę to nagromadzenie dzieł w roku 1876 – roku, który nie tylko ‘widział’ śmierć Anny Kareniny, ale także słyszał: I Symfonię Brahmsa, V Symfonię Brucknera, Kwartet szesnastoletniego Mahlera (podobno pierwsze jego dzieło znamionujące pojawienie się w muzyce giganta – niestety, nie znam…), Koncert fortepianowy Dvořaka, „Z mojego życia" Smetany, „Marsz słowiański" i „Francescę da Rimini" Czajkowskiego, muzykę teatralną do „Peer Gynt" Griega, i – jeśli ktoś lubi – „La Giocondę" Ponchielliego. A do tego pierwszy festiwal Wagnerowski w Bayreuth z pierwszym wykonaniem kompletnego „Pierścienia Nibelunga" (w tym prapremiery oper „Siegfried" i „Götterdämmerung"*). I teraz tego słucham. Nie „Pierścienia" - to było w ubiegłym tygodniu. Ale Czajkowskiego, Brucknera i innych…

PS.
I żeby nie było o samym roku 1876: dzisiaj mamy 175 urodziny Brahmsa! I 168 Czajkowskiego! A 184 lata temu (7 maja 1824 roku) miało miejsce prawykonanie IX Beethovena. Dla Patriotów dodaję też 141 urodziny Reymonta i 245 Józefa Antoniego Poniatowskiego!

---
*) Ostatnio nie chciało mi się wklepywać umlautów. Zwłaszcza, że nie zawsze było to poręczne. Ale dzisiaj specjalnie dla 3M!

Brak komentarzy: