sobota, 7 czerwca 2008

Dwie notki, które stały obok siebie…

(O Muzeum Miasta Gdyni) „Tylko historia powstania portu i lata przedwojenne są zobrazowane w sposób budzący mało zastrzeżeń. (…) Muzeum w Gdyni jest jednak nie tylko przykładem kryzysu polskiego muzealnictwa, ale przede wszystkim braku więzi społecznych, w tym między pokoleniami (słowa kryzys i skutek używam w rozumieniu jakie nadał im Stefan Kisielewski mówiąc o konwulsjach PRL). Ludzie, ani w pracy (przede wszystkim w pracy), ani w domu, nie czują „pochodu” pokoleń, nie rozumieją jaką wartość ma życie w środowisku historycznym (jeden z sześciu filarów dobrobytu wg szwedzkiej doktryny państwowej). Piec, śmietnik i skład makulatury były (może nadal są?) ulubionymi polskimi antykwariatami.”
„Komitet doradczy brytyjskiej instytucji National Historic Ships opublikował w internecie dwa poradniki dla właścicieli zabytkowych statków: „Recording Historic Ships” poświęcony tworzeniu prawidłowej dokumentacji i „Deconstructing Historic Ships”, czyli o… rozbiórce takich jednostek (bo jest to czasami, niestety, nieuniknione). Niebawem ukaże się trzecia i ostatnia część serii „Conserving Historic Ships”.”
Z notek (niepodpisane, czyżby odredakcyjne?) na stronie 80 miesięcznika Morze, Statki i Okręty, nr 2 (74) z lutego 2008. W drugiej notce zwracam uwagę na kolejność: dokumentowanie, rozbieranie i konserwacja…

Brak komentarzy: