piątek, 6 czerwca 2008

Dzieje pewnego kodeksu

Basia a cappella wynotowała zasadę wiążącą ciekawość z kontrowersyjnością. Oczywiście wynotowała dla prowokacji, a ja dałem się sprowokować i wyszukiwać w pamięci rzeczy ciekawe i jednocześnie nie budzące kontrowersji. Na przykład taka Biblia Krzyżowców Morgana – czy są tu jakieś kontrowersje?


Biblia ta powstała w połowie XIII wieku i wiąże się ją z osobą Ludwika IX i jego zamiłowaniem do krucjat. Właściwie „Biblia” to może za duże słowo – chodziło o „Biblię obrazkową” – ilustrowane przedstawienie scen ze Starego Testamentu (od stworzenia świata po monarchię Dawida), do której – około roku 1300 – dodano komentarze łacińskie opisujące poszczególne sceny. O ile sama Biblia powstała w Paryżu, o tyle komentarze dopisać miano już w Neapolu, bo oto kodeks rozpoczął swoje dalekie podróże. Do Neapolu miał go zawieźć brat Ludwika IX – Karol Andegaweński. Potem mamy czarną dziurę w dziejach tego kodeksu – już z łacińskimi dopiskami, aż odnajduje się – 300 lat później – w… Krakowie. (Co może nie powinno być szczególnym zaskoczeniem, skoro królowie Polski – Ludwik i Jadwiga – byli prawnukiem i pra-prawnuczką Karola Andegaweńskiego.) Właścicielem okazuje się kardynał Bernard Maciejowski. Zresztą dowiadujemy się o epizodzie polskim tylko dla tego, że Biblia wędruje dalej. Otóż w roku 1604 kardynał Maciejowski przekazuje ten piękny kodeks delegacji papieskiej, która wybiera się do Persji, aby nakłonić szacha do antytureckiego sojuszu. A może i nawrócić…

Ingo Waltherowi i Norbertowi Wolfowi, autorom „Codices illustres”, z którego to albumu notuję tę historię, wydaje się ‘kontrowersyjne’, że Biblia napisana pod patronatem króla-krzyżowca staje się darem dla muzułmańskiego władcy… Ale co tu kontrowersyjnego skoro miała osłabić główną siłę muzułmańską, w dodatku zaangażowaną w Europie, czyli Turcję?

Kodeks się podobał, a szach zadbał, by otrzymał także perskie komentarze. Ale… ale trzy strony wzburzyły poważnie szacha Abbasa (Abbasa I Wielkiego) – bo jakże to, czyż można ilustrować bunt syna przeciwko ojcu? Ojcu-królowi? Czy nie będzie to zachętą dla synów? Wzburzony szach wyrwał więc trzy strony poświęcone buntowi Absaloma. Przy okazji oślepił i zamordował synów… Choć, czy rzeczywiście potrzebny był mu Absalom jako przykład buntu przeciwko ojcu i niebezpieczeństwa, jakie on niesie dla władcy? Przecież Abbas sam był buntownikiem, który obalił ojca – Mohammada Safawidę… W każdym razie karty zostały wyrwane.

I znowu mamy okres, w którym nic o manuskrypcie nie wiadomo. Może to jedynie, że ktoś dodał hebrajskie tłumaczenie tekstu perskiego (przed końcem stulecia). Kodeks wypłynął na światło dzienne ponownie w XIX wieku, dzięki greckiemu kupcowi – Johannesowi Athanasiou (tak zapisano imię i nazwisko), od którego odkupił go Sir Thomas Philipps, od którego spadkobierców odkupił go John Pierpont morgan w roku 1916, w którego bibliotece, w Nowym Jorku, kodeks znajduje się do dzisiaj.


Niestety, nie wiem jak zachowały się wyrwane strony, bo nikt nie podaje szczegółów, poza tym, że zachowały się – część można znaleźć we Francuskiej Narodowej Bibliotece w Paryżu, część w Muzeum J. Paul Getty w Los Angeles.

Zainteresowanych informuję, że książki kupić nie można… Co prawda wydawnictwo Faksimile Verlag z Lucerny wydało faksymile tej Biblii, ale nakład wyprzedano… Może i dobrze, w końcu ojców-tyranów i dzisiaj można znaleźć…


----

Ilustracje i zasadnicza historia: Ingo F. Walther, Norbert Wolf “Codices illustres”, Taschen

Brak komentarzy: