Mamy pięć możliwości. Pierwsza: Adam upadł.
Druga: popchnięto go. Trzecia: skoczył. Czwarta:
wyjrzał jedynie za krawędź i to sprawiło, że zamilkł.
Piąta: Adamowi nie przydarzyło się nic godnego uwagi.
Pierwsze – upadek Adama – to zbyt proste. Czwarte –
strach – wypróbowany, ale nic z tego. Piąte –
nic się nie wydarzyło – nuda. Pozostaje więc: skoczył
albo został popchnięty. Ta różnica to tylko
sposób działania demonów –
od wewnątrz czy z zewnątrz:
najważniejsza
kwestia teologii.
Robert Bringhurst „Esej o Adamie”
W związku z wyjazdem i całodzienną nieobecnością sięgnąłem (znowu!) do własnego archiwum, gdzie kiedyś wynotowałem ten wiersz Roberta Bringhursta (prawie na pewno z Literatury na świecie, ale tłumacza i numeru nie wynotowałem). I oczywiście sobie zadaję pytanie, która z tych pięciu możliwości oderwała mnie dzisiaj od komputera…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz