Niedługo po tym, gdy doktryna Italusa została potępiona, pojawił się niesławny Nilus, spływając ku powszechnej konsternacji na Kościół jak zły potop. Rzeczywiście wielu zostało zagarniętych przez fale nilusowskiej herezji, gdyż okazywał on publicznie cnotę. Nie wiem skąd on się wziął, ale przez pewien czas często bywał w stolicy, żyjąc w odosobnieniu, niewątpliwie z Bogiem i z samym sobą. Cały czas spędzał na studiowaniu Pisma Świętego. Nigdy nie został wprowadzony w grecką kulturę i nie miał żadnego nauczyciela, który dałby mu elementarne pojęcie o głębszym znaczeniu Biblii. Dlatego, choć poznał dzieła Świętych, to jako że nie posiadał podstawowego wykształcenia w logice, w swojej interpretacji Pisma Świętego zupełnie zbłądził. Przyciągnął on jednakże niemałą grupę wyznawców i wkręcił się na wielkie dwory jako samozwańczy nauczyciel, częściowo z względu na swoją zewnętrzną cnotliwość i ascetycznego trybu życia, a częściowo być może z powodu wiedzy, którą mu przypisywano. Ignorancja doprowadziła Nilusa do niezrozumienia jedności dwóch natur: ludzkiej i boskiej, w Jednej Osobie Chrystusa (jaką znamy z naszej doktryny). Nie potrafił jasno zrozumieć "jedności", nie miał także żadnego pojęcia o znaczeniu "Osoby", nie dowiedział się także od Świętych w jaki sposób ciało przyjęte przez Naszego Pana stało się boskim.
Zabłądził daleko i w swojej ułudzie przypuszczał że Jego Ciało zmieniło swoją naturę i stało się boskie. Ta herezja nie uniknęła uwagi Cesarza [Aleksjusza - Andrze], który gdy tylko zorientował się co się dzieje, bez zwłoki zastosował lekarstwo. Wezwano tego człowieka [Nilusa - Andrzej] do niego [Cesarza - PAK], gdzie jego ignorancja i czelność zostały ostro skrytykowane. Kilka jego argumentów zostało obalonych i Aleksjusz wyłożył mu jasno znaczenie jedności boskiej i ludzkiej natury w Osobie Słowa; przedstawił mu interpretację dwóch natur, jak były one zjednoczone w jednej niepodzielnej Osobie i jak ludzkie ciało przyjęte przez Chrystusa stało się boskim dzięki Łasce [zesłanej] z góry. Ale Nilus trzymał się twardo swoich własnych fałszywych nauk i był gotów na wszystko - tortury, uwięzienie, okaleczenie, raczej niż na ustępstwo w kwestii jak ludzkie ciało zmieniło swoją naturę.
Anna Komnena Aleksjada (z tłumaczenia Andrzeja).
(Nie będę wskazywał właściwej interpretacji -- mogę jedynie dostrzec kilka kierunków. Po pierwsze, sprawę ludzi nieuczonych, którzy przetwarzają po swojemu doktrynę -- jednak dzięki osobistemu przykładowi zdobywają poparcie. Po drugie, rzecz charakterystyczną dla Bizancjum -- zaangażowanie władz państwowych w sprawy religijne (ba! wyraźną 'wyższość' nad władzami kościelnymi) -- niektórzy wskazują na to, jako na cechę nadal istniejącą w prawosławiu (dobrym przykładem jest Rosja, z jej związkami cerkwi i władzy państwowej). Trzecia rzecz, to daleko posunięta integracja obu kultur -- greckiej i chrześcijańskiej.)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz