Tomasz znalazł schronienie na dworze francuskim i jak niegdyś w okresie afery tuluzańskiej, tak i teraz Henryk Plantagenet miał dostać nauczkę od Ludwika VII, którego lekceważył i z którego tak często drwił i wyśmiewał się. [...] Dotarli do Ludwika VII, który bawił właśnie w zamku Compiegne, i przekazali mu żądanie Henryka, aby odmówił schronienia arcybiskupowi Canterbury, który opuścił swoją diecezję bez królewskiego zezwolenia i tym samym został pozbawiony swojej godności.
"Co słyszę -- rzekł Ludwik VII udając zdziwienie -- dostojnik kościelny został osądzony i pozbawiony godności wyrokiem króla? Czy to możliwe? Ja również jestem królem w moim królestwie, jak król Anglii w swoim, jednak nie mógłbym złożyć z urzędu najskromniejszego choćby duchownego w moim królestwie."
Regine Pernoud Alienor z Akwitanii (tłum. Eligia Bąkowska) PIW 1980
Należy się tu drobne wyjaśnienie -- otóż z dwóch mężów Alienor, to Henryk jest postacią bardziej wyrazistą i 'dynamicznym' władcą państwa. Ludwik VII to zupełnie inna osobowość -- w wielu starciach między nimi wydaje się być niezgułą. Raczej słonny do kontemplacji, zdaje się być często pozbawiony energii. Tymczasem na bycie władcą składało się coś więcej niż zarządzanie finansami i wojaczka (w których to obu dziedzinach przeważał Henryk)-- jak się miał przekonać Plantagenet.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz