środa, 26 listopada 2008

Tylko głupiec traktuje politykę na serio

Tylko głupiec traktuje politykę na serio, bierze ją sobie do serca, składa jej w ofierze swoje moralne siły duchowe. Przebrnąć i zachować swoją osobistą wolność i godność to wszsytko.
Tomasz Mann Dzienniki (5 sierpnia 1934)

Co prawda ta data odbiera wyzwalającą lekkość tej myśli. Byłoby lżej odwołać się tylko do sejmowych przyjaźni, które łączą polityków z przeciwnych obozów, rzucających na siebie gromy z mównicy. Ale nie miałem ku temu pretekstu, a przegląd własnych starych „wypisów” z lektur* dał mi tego Manna. Więc musi być rok 1934.

Ale coś w tym jest – bo i w drugą stronę, jak można się tak dać zdominować idei politycznej by organizować obozy koncentracyjne? Jednak obozy to pewna skrajność – czymś zupełnie innym są obawy i nadzieje rozbudzane przez partie, związane z tym co będzie po wyborach. Przypomina mi to czytaną w młodości powieść dla młodzieży o dwóch konkurencyjnych grupach młodzieżowych (bandach byłoby słowem zbyt mocnym), gdzie istniały kolejne wtajemniczenia, a najwyższym było stwierdzenie, że ten cały podział to tylko zabawa. Oczywiście w polityce to nie tylko zabawa, to często konkretne merytoryczne spory, wynikające z całości światopoglądu. Ale jednak spory nie usprawiedliwiające agresji i nienawiści, jaką one budzą.

----
*) Starych, bo obecnie wciąż czytam Nową baśń Parnickiego, Bogactwo i nędzę narodów Landesa, oraz Upadek epoki brązu Robbinsa, które nie dostarczają szczególnych cytatów, nawet jeśli Landes będzie wymagał omówienia.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

ale trochę to tak jest, jak (podobno) u Lenina (tfu!):
jeśli ty nie zainteresujesz się polityką -- ona w pewnym momencie -- zainteresuje się Tobą...
..............
łatwo tkwić na szczycie czarodziejskiej góry
(= mieszczańskiego, XIX-towiecznego) "artyzmu";
teoryjek o wyższosci "Sztuki" -- ponad "plebs"...
ale jak to się kończy -- i Koń widzi....

PAK pisze...

Mann miał wcześniej za sobą "Rozważania człowieka apolitycznego" -- to też warto pamiętać.
Ale brakuje mi tego złotego środka -- zainteresowania bez fanatyzmu, umiejętności oceny rzeczywistej wagi wydarzeń.