wtorek, 6 stycznia 2009

Zabić dla c-moll

Moim zdaniem, wolna część [PAK: Koncertu nr 9 "Jeunehomme" Mozarta] jest tym, co Gluck powinien był skomponować! Tak, wielkie tragiczne wrażenie, a także jedna z największych kadencji Mozarta, ta jedna, którą grałem. I część w c-moll, jednej z moich ulubionych tonacji, która była tak ważna dla Mozarta, jak i dla Beethovena: pomyśl o Sonacie i Fantazji c-moll, oczywiście [też] Koncercie c-moll (być może największym, gdybym miał jeden wybrać), Mszy c-moll, Adagiu i fudze na smyczki. Wiesz, napisałem wiersz, w którym Beethoven morduje Mozarta, aby w pełni posiąść tonację c-moll.
Alfred Brendel w Ostatnim wywiadzie (jak to przeczytałem, to złapałem się za głowę -- czyżby Brendel umarł?! -- ale okazało się, że szczęśliwie nie, że tylko rzucił karierę artysty koncertującego, zgodnie z planem, a może prawie, bo założył, że zrobi to w wieku 75, a zrobił w wieku 77 lat) w styczniowym Gramophone (vol. 86, no. 1040),

A notuję, bo też w gruncie rzeczy lubię c-moll. Ale nie zabiłbym dla niej. Przynajmniej nie Mozarta.

Brak komentarzy: