Wracam do centrum Wisły, gdy zaczyna dobiegać coraz intensywniejszy hałas zwiastujący nadlatujący śmigłowiec:
Kaczor leci! - słyszę. I się dziwię, bo napotkani po drodze turyści mówili, że Prezydent do swojego Pałacyku (zwanego raczej „Zameczkiem” - fot. niżej) przybędzie dopiero dzisiaj…
(Wiślańskie anegdotki o tym, że zamiast lądowiska dla śmigłowców należało przygotować oczko wodne już chyba wszyscy znają. Faktycznie, plotkuje się że Pan Prezydent nie ma zaufania do śmigłowców…)
PS.
Kończy mi się urlop i notki powinny wrócić wkrótce do normy. Mam jeszcze trochę zaległości na Prasówkach i w zdjęciach.
piątek, 1 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz