Schmitt pisał listy do Mozarta. Ale pomysł jest starszy -- sami zobaczcie:
Ej, po szerokiej drodze, sam jeden, sam jeden z harmonią --
to znowu nie jest tak źle...
cienie w czapkach złodziejskich pod parkanami się gonią
i sosny kołyszą się.
Śpiewaj, bracie. Sam jeden. Naciskaj należny klawisz,
nutę po nucie...
ej, gwiazdy! a ty gwiazdami jak z dziewczynami się bawisz
w czarodziejskiej tancbudzie.
Piosenkę, którą układasz, wrzuć w księżyc jak w skrzynkę pocztową,
Mozart otrzyma list.
Resztę już w niebie załatwią. A reszta w tę noc majową
nie znaczy nic.
Konstanty Ildefons Gałczyński "Ej, po szerokiej drodze" (1938)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz