sobota, 25 października 2008

Nie żebym komuś życzył, ale...

- Świetna to jednak rzecz – więzienie! Nie tylko dla sług, bo i dla panów też. Bardziej jeszcze może nawet. Rozwijacie się umysłowo z szybkością niewiarygodną. Wybaczcie, ale przyznam się, iż słudze waszemu zaczyna być nieswojo z takim mądrym panem. W lot chwytacie istotny sens każdego napomknięcia, choćby i najmglistszego nawet.
Teodor Parnicki Nowa baśń (tom IV, Gliniane dzbany), PIW 1966

Nie, żebym komuś życzył, ale po pierwsze Parnicki mnie tu bawi, po drugie wczoraj było o Fomience, a na jego teorii miałby Parnicki używanie (a może by się zawstydził, że jego wizja przeszłości jest mniej szalona, bo cóż to św. Stanisław u Tolteków, czy Zagłoba w Japonii?, wobec stwierdzenia, że Iliada opowiada o upadku Cesarstwa Łacińskiego w 1261?), po trzecie „na dniach” nasze tabloidy robiły sensację z tego, że ‘skazany za morderstwo szkolił polityka’ (wcześniej co prawda te same tabloidy biły się o jego uwolnienie z więzienia…), po czwarte wreszcie, u Parnickiego wciąż przewija się motyw przesłuchania (wynikać to ma z jego wojennych losów…).

Brak komentarzy: