wtorek, 7 października 2008

Rozmowy o niczym

[...] milczenie innej osoby nie jest bowiem dla zwykłego człowieka czynnikiem uspokajającym, lecz wprost przeciwnie, czymś alarmującym i niebezpiecznym. [...] Przełamanie milczenia i wspólnota słów to pierwszy akt ustalenia solidarnościowych więzi.
Bronisław Malinowski "Jednostka, społeczność, kultura", Dzieła, t. 8, przeł. J. Szymura, Warszawa 2000

Notuję za "Retoryką podręczną", trochę a propos wpisu Basi, trochę a propos komentarza Marii Dory o unikaniu kontaktów z nieznajomymi na naszych ulicach, a trochę a propos samej "Retoryki podręcznej", a raczej uwag dotyczących 'rozmów o niczym', pytań o pogodę i zdrowie, o to "jak leci", z przytakiwanim, które jednak służą tworząc empatyczną więź. Bo nie jest prawdą, że wtedy się nic nie mówi - przekazuje się bowiem komunikat o sympatii do innej osoby, sygnalizuje się możliwość nawiązania kontaktu, własną gotowość do rozmowy, przełamuje się pewną obcość.

PS.
Na blogach chyba też to działa!

Brak komentarzy: